Każdy, kto się odchudza lub kiedykolwiek odchudzał (tak, ja też jestem w tej grupie) wie, że grudzień to jeden z najtrudniejszych miesięcy. Mnóstwo pokus, okazji, spotkań rodzinnych no i oczywiście mnóstwo pysznego i niekoniecznie „zdrowego” jedzenia. Dlatego jedno z najczęściej zadawanych sobie w tym miesiącu pytań to właśnie „jak nie przytyć w Święta?” Zerknij do mojego krótkiego poradnika!
Po pierwsze: zaplanuj, co przygotujesz
Postaraj się, aby świąteczna uczta faktycznie trwała tylko 3 dni. Jeśli przeciągnie się do Nowego Roku czy nawet do 6 stycznia, bo szkoda, aby jedzenie się zmarnowało, to faktycznie możesz przytyć w Święta. Dlatego zaplanuj ilość jedzenia, jaką zamierzasz przygotować, biorąc pod uwagę, ile osób będziesz gościć u siebie w Święta. Zaplanuj też listę zakupów tak, abyś nie musiała wyrzucać jedzenia, ani dojadać do później na siłę.
Po drugie: najważniejszy jest umiar
Postaraj się nie skupiać na tym co jesz, ale na tym ile jesz. W naszej kulturze Święta i uroczystości to czas, kiedy dajemy sobie przyzwolenie na objadanie się. Jeśli masz ochotę na pierogi, smażoną rybę czy ciasto – zjedz, ale nie przejadaj się. Umiar jest kluczem do sukcesu, aby w Święta nie przytyć.
Po trzecie: naucz się odmawiać
Jedzenie pełni wiele funkcji, a zaspokajanie głodu jest tylko jedną z nich. Bardzo często poprzez jedzenie wyrażamy emocje, takie jak miłość czy troskę. Dlatego tak ciężko jest odmówić, kiedy ktoś nas czymś częstuje – nie chcemy sprawić przykrości osobie, która oferuje nam poczęstunek. Asertywność i stawianie granic jest trudne, ale naprawdę warto się tego nauczyć, aby żyć w zgodzie z potrzebami własnego organizmu. Można przecież odmawiać stanowczo, ale grzecznie, nikogo przy tym nie raniąc. Może na przykład: „Wszystko, co dziś przygotowałaś, było przepyszne, ale dziękuję za kolejną porcję, jestem już pełna”?
Po czwarte: rusz się!
Wyjdź na spacer, poćwicz na rowerku stacjonarnym lub zrób krótkie ćwiczenia na macie. Pamiętaj jednak, że ruch to nie kara za dodatkowo zjedzone kalorie. To aktywność, która ma sprawiać Ci przyjemność i służyć zdrowiu. Jeśli wolisz w Święta odpuścić, poleżeć i po prostu odpocząć, to też jest w porządku. Ruch możesz odłożyć na po Świętach. Stawiaj sobie realne wymagania, którym możesz sprostać.
Po piąte: czy warto „odchudzać” świąteczne dania?
Jeśli jesteś osobą, która lubi eksperymentować w kuchni i chętnie próbuje nowych dań, możesz to wykorzystać i przygotować niektóre dania w zdrowszej wersji, np. rybę pieczoną zamiast smażonej, ciasto z ksylitolem zamiast cukru, czy sałatkę z jogurtem zamiast majonezu. Jeśli jednak smak tradycyjnych potraw jest dla Ciebie ważny i nie wyobrażasz sobie bez niego Świąt, to odpuść odchudzanie świątecznych potraw. Ostatnie czego potrzebujesz w Świata, to poczucie straty i krzywdy.
Jeśli masz ochotę na cos nowego w te Święta, sprawdź mój przepis na karpia z sosie miodowo-musztardowym lub orzechowo-czekoladowe kulki mocy.
Po szóste: skup się na tym, co w Święta najważniejsze
Nie traktuj Świąt jako czasu, który „trzeba jakoś przeżyć”. Wtedy odbierasz go jako zagrożenie, więc będzie to dla Ciebie źródło dodatkowego stresu. Będziesz myślała o nim, jak o bitwie z własnymi słabościami. A przecież tak naprawdę to nie jedzenie jest w Święta najważniejsze – spróbuj odpocząć od codzienności i spędzić miło czas z najbliższymi w ciepłej, rodzinnej atmosferze.
A nawet jeśli przytyjesz w Święta, to nie będzie to 10 czy 15 kilogramów, tylko 2 lub 3. I co się stanie? Zupełnie nic! Prawdopodobnie nikt tego nawet nie zauważy poza Tobą. Po Świętach możesz przecież wrócić z powrotem do zdrowszych nawyków i waga ponownie spadnie. A jeśli chcesz nauczyć się zdrowych nawyków nie tylko w teorii, ale także w praktyce i potrzebujesz wsparcia, daj znać! Chętnie Ci pomogę J Możesz do mnie zadzwonić, napisać maila lub umówić konsultację przez kalendarz internetowy. Wszystkie dane kontaktowe znajdziesz tutaj.
A tymczasem życzę Ci Wesołych, spokojnych i smacznych Świąt!